Projekt Runway - Moda przyszłości...

Moi drodzy po ostatnim odcinku Projektu Runway targały mną przeróżne emocje. Miałam ochotę wszystko przelać tutaj, na blog... Jednak choróbsko jakie się do nas przyplątało nie pozwoliło mi na to...

Dziś już emocje opadły jednak postanowiłam co nieco napisać.

Tym razem tematem odcinka było:

Uczestnicy mieli 30 minut na narysowanie projektu ubrania w stylu, który ich zdaniem będzie obwiązywał za 40 lat - czyli w roku 2054. Dorota Roqueplo wybrała dwa najlepsze szkice. Autorzy zwycięskich "rysunków": Milita i Kuba zostali głównymi projektantami. W skład ich zespołów weszli inni projektanci, których wybrali. Każda z grup stworzyła mini kolekcje, które powstały pod nadzorem głównych projektantów. Jako materiały posłużyły parasole, każdy z projektantów mógł wziąć tyle parasoli, ile udźwignie (źródło)

Uczestników podzielono na dwie grupy, których projekty zostały oceniane przez jury.

Grupa Jakuba i grupa Mility wykazała się dużą kreatywnością. Jednak moim zdaniem grupa Mility miała zdecydowanie lepsze projekty. Dziewczyny pokazały świetne projekty! Funkcjonalne, oryginalne i przede wszystkim wygodne! Według mnie projekty dziewczyn idealnie wpisałyby się w modę za 40 lat.

Pokazują funkcjonalność i nietuzinkowość i podkreślają kobiecość.

Najlepszy według mnie z tej grupy projekt, ubranie które ubrałabym teraz i napewno za 40 lat jest propozycja przedstawiona przez Militę

Oraz moim zdaniem świetny projekt Aleksandry

Grupa Jakuba... No cóż... Według mnie to bardzo uwspółcześnione projekty, niczym mnie nie zaskoczyła wręcz coś przypomniały...

Choć bardzo lubię oglądać pracę Liliany to uważam, że jej projekt był bardzo podobny do projektu Natali, którym wygrała pierwszy odcinek PR.

Projekt Macieja to jakaś porażka... W tym stroju teraz, za 10 lat czy nawet za 100 nikt by nie wyszedł NIGDZIE ze względu na jego wygląd i funkcjonalność! Macieju czy ty byś TO założył na siebie będąc kobietą? Jedyne co mogę to współczuć modelce, która zostła nawet zraniona tą kreacją..